10 sierpnia 2015 - Durres



Wczorajszy dzień to plażowanie i dalsze odsypianie zarwanej nocy.
Kolejna zaliczona knajpka. Kolejne dobre dania.
Osobny post na zakończenie będzie dotyczył hotelu i cen.

Dziś - dzień zorganizowany.
Po śniadaniu pojechaliśmy na wycieczkę do Durres.
Dla zainteresowanych - osoba dorosła - 20 euro, dzieci do lat sześciu - free (nie do pomyślenia w Grecji).
Miasto - jedno z najstarszych w Albanii, główny port kraju.
I znów - same kontrasty.



Baszta z czasów rzymskich, w tle nowoczesny hotel a tuż obok ruina pamiętająca czasy Hodży.








Kawałek dalej - piękne collegium, wybudowane w porozumieniu z amerykanami (wykłady tylko w języku angielskim), a tuż obok - mury obronne, żebracy i wejście na odkryty w latach 60-tych XX wieku amfiteatr.







I tu ciekawostka.
Amfiteatr powstał w II wieku a odkryto go przypadkowo - zapadła się studnia, którą budowano - w 1966 roku.
Ładne? Cóż.
Teren wokół pokazał jak Albańczycy nie potrafią eksponować tego co mają.
Tuż przy amfiteatrze - stare, zamieszkałe domy, ludzie koszący trawę i nowoczesne wille.
Wszystko razem!
















Samo centrum - ładne, nowoczesne, zadbane.


Jednak wystarczy zejść w boczną uliczkę i nie do wiary jakie "zabytki" są na sprzedaż!

I tysiące kabli.
Okazuje się, że gdy Albańczyk ma problem z elektryką, nie naprawia tego co jest. Dokłada kolejne kable!














Lody, kawa -  wszystko za bardzo dobre kwoty:
- lody - potężna "gałka" - około 40 leków (1 euro to około 140 leków),
- kawa mrożona - 100 leków
- byrek (pyszne ciasto filo faszerowane mięsem mielonym, serem lub cebulą) - 30 leków.


Po czasie wolnym - główny cel naszej podróży - zwiedzanie fabryki brandy.



Właścicielem fabryki jest były minister środowiska.
Oprowadzili nas po tej gigantycznej fabryce (właśnie rozlewali brandy do sprzedaży - całą linia produkcyjna liczyła 4 osoby!).
Następnie - degustacja połączona z poczęstunkiem. Działo się!
Do wypróbowania wszystko co produkują - trzy rodzaje białego wina, trzy - czerwonego, rakija, brandy 5 i 12 letnie, coś ziołowego, likier pomarańczowy (likier, 40%!).
Ceny - 3,4,5 euro w zależności od mocy i długości leżakowania!
Obkupiliśmy się na całego!








Powrót i.. plażowanie!
Jedno jest pewne - jutro odpoczywamy na plaży!

Komentarze

Popularne posty